nie mały fifrak, tylko mała moszna

w srodę asystowałam do porodu kobity co nie chciała znać płci, bo bała się, że bedzie syn

pokupowała sukienki i rózowe kaftaniki i bach - chłopak jak marzenie

pytała mnie czy nie chce dla swojego dzidzia ( już pomału coraz więcej osób moj brzuś widzi

) , bo to ostatnie dziecko, biedna się zartwila, że ja też mam chłopaka
